2016-12-17, 11:51
Trafiłem dziś na post Marcina Dobasa i jego wpis na blogu (http://dobas.art.pl/blog/wyrzuc-stare-karty/) odnośnie kart pamięci jakich używamy w aparatach.
Generalnie zgadzam się z Marcinem, że warto zainwestować w nowe, szybkie karty, ale... Zawsze w takich sytuacjach, zapominamy o jednej rzeczy, szybkość zapisu na karcie, którą oferuje sam aparat. Co z tego, że producent deklaruje X klatek na sekundę w zdjęciach seryjnych, gdy szybkość opróżniania bufora i zapisywania zdjęć na karcie jest wolniejsza niż możliwości samej karty. Ba, nawet karty która nie jest najnowszym modelem. Prosta sprawa, mamy dziesiątki testów, które pokazują jaki czytnik kart pamięci wybrać do komputera i w zależności od danego szybkość zapisu i odczytu danych z jednej i tej samej karty potrafi być baaaardzo różna. To samo dotyczy aparatów. W nich też zastosowany jest czytnik kart pamięci i ta sama zasada obowiązuje. Często użycie najnowszej i najszybszej karty jest nieadekwatne do możliwości naszego aparatu. Co z tego, że karta oferuje prędkość zapisu rzędu 80-90MB/s skoro nasz aparat nie potrafi tego wykorzystać i jego konstrukcja pozwala wycisnąć "jedynie" 30-50MB/s.
Podsumowując, nowe szybkie karty jak najbardziej tak, ale patrzmy też co możemy wycisnąć z naszego aparatu. Zmiana karty, to o wiele mniejszy wydatek i zrobimy to dużo szybciej i taniej, niż zmiana aparatu i jeśli mamy aparat, który już trochę wiekowy jest, a na horyzoncie jego wymiany nie widać, to inwestowanie w najnowszą i najszybszą kartę na rynku mija się z celem.
Generalnie zgadzam się z Marcinem, że warto zainwestować w nowe, szybkie karty, ale... Zawsze w takich sytuacjach, zapominamy o jednej rzeczy, szybkość zapisu na karcie, którą oferuje sam aparat. Co z tego, że producent deklaruje X klatek na sekundę w zdjęciach seryjnych, gdy szybkość opróżniania bufora i zapisywania zdjęć na karcie jest wolniejsza niż możliwości samej karty. Ba, nawet karty która nie jest najnowszym modelem. Prosta sprawa, mamy dziesiątki testów, które pokazują jaki czytnik kart pamięci wybrać do komputera i w zależności od danego szybkość zapisu i odczytu danych z jednej i tej samej karty potrafi być baaaardzo różna. To samo dotyczy aparatów. W nich też zastosowany jest czytnik kart pamięci i ta sama zasada obowiązuje. Często użycie najnowszej i najszybszej karty jest nieadekwatne do możliwości naszego aparatu. Co z tego, że karta oferuje prędkość zapisu rzędu 80-90MB/s skoro nasz aparat nie potrafi tego wykorzystać i jego konstrukcja pozwala wycisnąć "jedynie" 30-50MB/s.
Podsumowując, nowe szybkie karty jak najbardziej tak, ale patrzmy też co możemy wycisnąć z naszego aparatu. Zmiana karty, to o wiele mniejszy wydatek i zrobimy to dużo szybciej i taniej, niż zmiana aparatu i jeśli mamy aparat, który już trochę wiekowy jest, a na horyzoncie jego wymiany nie widać, to inwestowanie w najnowszą i najszybszą kartę na rynku mija się z celem.
The question is, who cares?